Filmowa kontynuacja LEGO Przygoda, choć w nieco innej konwencji niż pierwsza część, może się podobać. Mnie się podobała, bo pomimo różnic dostałem to czego po kontynuacji można się spodziewać. W przypadku gry… no cóż, w skrócie: duże rozczarowanie.
Gra LEGO Przygoda 2 luźno nawiązuje do fabuły filmu (a miejscami wprost ją zniekształca) i pozbawiona jest znanych z części pierwszej wstawek filmowych przypominających fabułę. Na dodatek osadzona jest na zupełnie innym mechaniźmie niż poprzedniczka. To nie silnik znany z LEGO Przygoda, czy choćby LEGO Marvel Super Heroes albo LEGO City: Undercover. Zamiast tego dostajemy grę opartą na mechanizmach LEGO Worlds, czyli „otwarty” świat w którym możemy kolorować obiekty, wklejać zebrane schematy i pałętać się bez celu wykonując do bólu przewidywalne „misje” zlecane przez mieszkańców świata.
LEGO Worlds mnie nie porwało, ale jako grę o określonym schemacie nawet ją lubię. Niestety schemat ten zupełnie nie leży mi w przypadku gry opartej na filmie. Gdybym nie zamówił gry w przedpremierowo, z całą pewnością bym w nią nie zainwestował. Pograliśmy z synem około godziny. Następnego dnia kontynuowałem grę sam, tylko po to żeby przejść ją do końca i upewnić się, że nie zaoferuje czegoś ciekawego. Nic nie wskazuje na to, że kiedykolwiek do LEGO Przygoda 2 wrócimy (a poprzednią przeszliśmy na 100% i to dwa razy).
Skomentuj